Dzień 10.06.2018 był moim debiutem w biegu terenowym z przeszkodami. Organizatorem tych zawodów był klub Fitneska z Tarnobrzega.
Gołym okiem widać, że zaczyna procentować zebrane doświadczenie i trzeciej edycji RUNfitu nie ma czego zarzucić. Przeszkody dopracowane i dopieszczone do perfekcji, pogoda zamówiona idealna, bogate pakiety startowe i nagrody oraz około 60 uczestników na starcie gotowych na zabawę, gotowych na walkę, gotowych na WSZYSTKO 😉
Zawodnicy reprezentowali różne kluby min: SKB Stalowa Wola, Sprint Gorzyce, Zabiegani Mielec, Husaria Rzeszów, ale było także wielu niezrzeszonych. Na starcie pojawił się również ubiegłoroczny zwycięzca – Filip Zaręba z Mielca i on sprawił, że szanse pozostałych na wygraną były porównywalne z szansami łysego na balejaż 😀
Starzy wyjadacze runmagedonów znają przeszkody w których trzeba: czołgać się w błocie pod drutem kolczastym, przebiegać przez bajora i równoważnie, wspinać się po wałach oraz ściankach i samochodach, a także wiele innych. Reszta startujących (a wśród nich i ja) nie było i nie jest starymi wyjadaczami i z takimi przeszkodami przyszło nam się mierzyć po raz pierwszy.
O ile bezkarne skakanie po samochodach to jedno z niespełnionych marzeń dzieciństwa, zjazd po zjeżdżalni z wału to najfajniejsza część biegu, to napisać trzeba, że najtrudniejszą (najbardziej wymęczającą) dla mnie przeszkodą (a właściwie kompilacją przeszkód) było czołganie w błocie pod drutem kolczastym + przeskok przez ściankę + równoważnia. Później szybka analiza samopoczucia: nie charczę, nie pluję – to znaczy, że dobrze się czuję 😀 Na całe szczęście dystans był krótszy niż straszyli nim organizatorzy, ale na mecie i tak czułem się jak Tico po gradobiciu 😀
O samym biegu trudno coś napisać, ponieważ od startu do przodu wyskoczyło 5 zawodników: Filip Zaręba z Mielca, tuż za nim biegł zawodnik ze Stalowej Woli (Piotr Proszowski) oraz Tarnobrzeżanin – Antoni Roman, jeden niezidentyfikowany kolega i ja – Maciej Kularz vel. Szybki Lopez i 🙂 Czołówka ustawiła się praktycznie po 1 km i w takiej kolejności dobiegliśmy do mety.
Gratuluję wszystkim, którzy ukończyli bieg oraz Fitnesce za zorganizowanie wspaniałych zawodów i dostarczenia niezapomnianych wrażeń 🙂